Przepis na maseczkę:
2 łyżki stołowe oleju lnianego
1 łyżka stołowa miodu
1 żółtko
1 łyżeczka odżywki Garnier Avocado
1 łyżeczka soku z cytryny
Dlaczego wybrałam akurat te składniki?
Olej lniany: wybrałam ten olej, ponieważ jest idealny do
moich włosów (wysoko porowatych), zawiera około 58% kwasu omega 3; przede
wszystkim redukuje puszenie się włosów,
nawilża, a poza tym podkreśla ich skręt
Miód: odżywia,
nawilża (zatrzymuje wilgoć), wygładza, nadaje połysk (dodatkowo może
rozjaśnić włosy) + działa przeciwłupieżowo
Żółtko: regeneracja
włosów (szczególnie zalecane do włosów suchych i zniszczonych)
Cytryna – nadaje włosom
blasku, dodaje siły i sprężystości (dodatkowo może je nieco rozjaśnić)
Odżywka Garnier Avocado – sprawia że włosy są miękkie i błyszczące,
dodatkowo pięknie pachnie (przez co nie czuć nieprzyjemnego zapachu jajka). Jest
to jedna z moich faworytek, jeśli chodzi o odżywki dostępne w drogeriach (kosztuje ok. 7 zł)
UWAGA: jej (jedynym jak dla mnie) minusem
jest obecność alkoholu w składzie (co może powodować przy zbyt częstym
stosowaniu wysuszanie włosów), dlatego nie używam jej na co dzień, a do maski
dodaję jej niewiele.
Maseczkę trzymam na włosach od 1-1,5 h i dwukrotnie zmywam szamponem bez SLS ( zazwyczaj jest to babydream z Rossmanna)
Maseczkę trzymam na włosach od 1-1,5 h i dwukrotnie zmywam szamponem bez SLS ( zazwyczaj jest to babydream z Rossmanna)
Ta domowa maseczka wspaniale działa na moje kręcone, wysoko
porowate włosy. Stosuję ją raz w tygodniu (przy okazji korzysta na tym też moja
mama, która ma zupełnie inny gatunek włosów niż ja; u mojej mamy efekty są
bardziej spektakularne: włosy są niesamowicie miękkie, gładkie i pięknie lśnią.
Moje włosy są „trudne” w pielęgnacji, ale mimo to nie znalazłam, ani nie
wymyśliłam do tej pory lepszej maseczki), więc…
BARDZO WAS ZACHĘCAM, ŻEBYŚCIE PODZIELIŁY SIĘ SWOIMI ODCZUCIAMI I OPOWIEDZIAŁY NAM
JAKIE MASECZKI U WAS SIĘ SPRAWDZIŁY. MOŻE TEŻ ZDRADZICIE NAM WASZE DOMOWE
RECEPTURY ;)
Acha – nie zapomnijcie o systematyczności! Co prawda ja (i
moja mama) zauważyłyśmy efekty od razu, ale przy regularnym stosowaniu maski
(1x w tygodniu) nasze włosy są w o niebo lepszej kondycji niż przed kuracją.
Jeszcze raz zachęcam Was serdecznie do wypróbowania i bardzo
jestem ciekawa efektów jakie zaobserwujecie. Z niecierpliwością czekam na
komentarze ;)
M.
Ja już mam swoje sprawdzone szampony jak i odżywki , ale może coś nowego wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńMoże obserwujemy ? ;) Jak już zaobserwujesz mojego bloga daj znać i ja zaobserwuję Twojego! ;)
kammage12.blogspot.com
Polecam :)
UsuńPewnie, że obserwujemy :)
Dzięki za komentarz na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na tą Twoją odżywkę ;p
http://elgatoesnegro.blogspot.com/
Jeśli się skusisz to koniecznie daj znać jak efekty :)
UsuńPozdrawiamy :))
zaskoczłaś mnie maeczka, bardzo pomysłowa :-) rzadko bawię się w takie domowe receptury, a szkoda :-)
OdpowiedzUsuńmoją ulubiona odżywką jest Sleek Line i Jantar :-)
polecam
buziaki i zapraszam do mnie ;-*
http://neffii.blogspot.com/
Mam szampon z serii Sleek Line i bardzo go lubię :)
UsuńDomowe receptury są nieocenione, tylko że niestety czasami z lenistwa wolimy nałożyć coś drogeryjnego ;)
Dziękujemy za komentarz - na pewno odwiedzimy :-)
aha i oczywiscie obserwuję! :-)
OdpowiedzUsuńhttp://neffii.blogspot.com/
my Ciebie już też ;-)
UsuńPozdrawiamy :)
Dziękuje za pomysł i przepis, z chęcią zrobie! :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i prosze o rewanż :*
ulkablog.blogspot.com
Obserwujemy :)
UsuńOoo na prawdę fajny pomysł, na pewno spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńObserwacja za obserwacje?
http://sisterrforever.blogspot.com/
Już obserwujemy :)
Usuń